poniedziałek, 10 grudnia 2012

Akt desperacji

Szokującą wiadomością dla wielu Polaków stała się informacja, okrzyknięta przez kościół -zamachem na jasnogórska panienkę. Sprawca, usiłując zniszczyć obraz, wypełnił w tym celu czarną farbą specjalnie do tego przyszykowaną żarówkę, by następnie cisnąć nią w matkę boską. Ofiara całego zamieszania uszła jednak bez zadrapania, czy jak chciało by się powiedzieć w tym wypadku, bez zachlapania, przed czym uchroniła ją osłonna szybka.

Incydent do jakiego doszło w częstochowskim sanktuarium nie był jedynie chęcią zniszczenia świętego obrazu samą w sobie, lecz silną manifestacją pokazującą, że Polska to kraj nie tylko katolików. Chodziło o pokazanie kościołowi oraz jego wyznawcom, że w momencie, gdy wchodzą oni na teren prywatności osoby stroniących od kościoła, może dojść do sytuacji całkiem odwrotnej, w której to owa osoba dopuści się podobnych czynów.

Cały atak może wydać się bardzo silną odpowiedzią na działania kościoła, lecz jest jedynie efektem jego wszechobecność i wywieranie silnego wpływu na świeckie życie społeczeństwa. Wszystko to doprowadziło do desperackiego czynu, który stał się symboliczny dla wielu osób, ale który był także pewnego rodzaju aktem odwagi.

Przeciętni katolicy mogą nie zdawać sobie z tego sprawy, lecz elementy dla nich oczywiste, -takie jak montowanie na stałem krzyży w różnych miejscach, lekcje religii w szkole, budowanie kościołów w odległości tak bliskiej mieszkań, że dzwony oraz pokrzepiający głos księdza nawołującego na modlitwę, potrafią zbudzić człowieka ze snu- przeszkadzają wielu osobom i są dla nich absurdalne. Na szczęście coraz głośniej mówi się o takich problemach, a ludzie borykający się z nimi  przestają postrzegać siebie jako nieliczne jednostki.