wtorek, 11 czerwca 2013

Do Polaka tylko z prostym prekazem


Kampanie społeczne zazwyczaj namawiają do zrobienia czegoś bezinteresownego w imię wyższych idei, dużo osób wychodzi jednak z założenia, że skoro im nie pomaga nikt, to dlaczego oni sami mają to robić.

Tego rodzaju akcje skazane są zazwyczaj na porażkę. Istnieje tylko jeden sposób pomagający w uzyskaniu dużego rozgłosu i jest to świeżość w podejściu do problemu.

Znacznie prostsze, a ostatnio niestety popularne, jest również wplecenie w wątek reklamy treści kontrowersyjnej, choć nie zawsze wychodzi to  korzystnie. Jest to jednak jakaś metoda na zwrócenie uwagi. 

Nowa kampania namawiająca do zachowania czystości w lesie nie zaskoczyła mnie prawie niczym. Jej dwuznaczna nazwa  "Nie rób tego w lesie!" oraz sceny o podtekście seksualnym pojawiały się w reklamach setki razy i zawsze były zapominane.

Na zakończenie dostaliśmy dość proste, choć bardziej pasowałoby tutaj prostackie, hasło -Nie miej wyje***e na las.  Okazało się, że to kolejny tego rodzaju twór po "Obywatele decydują" i "Mafia dla psa", o którym pisałem jakiś czas temu.

W tym momencie wygląda na to, że polscy twórcy reklam zachłysnęli się możliwością wprowadzenia do nich elementu kontrowersji, lecz nieudolnie sprowadzają to jedynie do wykorzystania przekleństw, do którego ogranicza się dość oklepany pomysł uzyskania zaskoczenia widza.